Dawne dowcipy o Ostrowach
Artykuł o dawnych Ostrowach cieszył się sporym zainteresowaniem czytelników. Dzisiaj kilka dowcipów z dawnych lat, które tyczą się kolei i zostają w nich wymienione Ostrowy. Żarty pochodzą z częstochowskiej prasy. Na początku XX wieku dowcipy te mogły rzeczywiście śmieszyć, jednak dzisiaj mogłyby otrzymać status sucharków:
Na stacji w Stradomiu
Na peronie leży zziajany pies. Jakiś jegomość pyta urzędnika kolejowego:
– Panie szanowny, czy prędko przyjedzie pociąg z Ostrów?
– Pewnie niedługo, bo pies maszynisty już przyleciał!
I drugi w podobnym klimacie:
Na stacyi kolei podjazdowej
– Kiedy odchodzi najszybszy pociąg do Ostrów.
– Za kwadrans, ale jeźli panu bardzo pilno i chce pan być prędzej, to trzeba piechotą.
Trzecia publikacja nie jest już typową anegdotą, a listem niezbyt zadowolonego letnika z Ostrów. Nie ma co ukrywać, że takie przypadki mogą zdarzyć się i dzisiaj, jednak styl artykułu w formie skargi i wyciągnięte na końcu wnioski mogą budzić szczery uśmiech.
Z Ostrów.
Kto ma zamiar, po znojnej pracy wyleczyć skołatane nerwy, niechaj ucieka z miejskiego zaducha z Częstochowy, na łono natury, na wieś polską.
Jednem z takich miejsc wypoczynku byłyby Ostrowy, posiadające piękne przeważnie sosnowe lasy, wygodną komunikację koleją Herbsko Kielecką, gdyby nie tak zwane „gosposie”, – które dla powiększenia dochodów z obdzierania letników, hodują wiele kapitolijskich ptaków oraz trzody chlewnej, zamącającej ciszę od godz. 5 tej rano do późnego wieczoru. Nadto chlewy zatruwają powietrze do tego stopnia, że nie sposób otworzyć jest okna.
Przeto kto się złapał na letnisko w Ostrowach ucieka do lasu rad nie rad, przez ciągłe utarczki z gospodarzami pełnemi elekwencji.
W artykule pada zwrot: „ptaki kapitolijskie”, chodzi tutaj o gęgające gęsi i legendę z tymi ptakami związaną. Otóż w 390 r. p. n. e. Rzym był oblegany przez Galów, a jedyną dzielnicą miasta, która oparła się najazdowi był Kapitol. A stało się to za sprawą właśnie gęsi, które według legendy ostrzegły obrońców o zbliżającym się wrogu. Wyjaśniła się też sprawa, dlaczego ostrowskie lasy cieszyły się takim zainteresowaniem ówczesnych wczasowiczów 🙂
Jeśli posiadacie jeszcze jakieś inne dowcipy o Ostrowach czy Blachowni zapraszam do podzielenia się nimi.