Węglowice: Stary Kirchhoff
Pobliskie miejscowości kryją w sobie wiele tajemniczych historii z dawnych lat. Jednym z takich historycznych miejsc jest stary, prawie zapomniany cmentarz w miejscowości Węglowice. Ciężko znaleźć informacje o tym miejscu w przewodnikach czy książkach, z pomocą przychodzą nam zasoby internetowe tamtejszej szkoły. Historia cmentarza sięga roku 1797, gdy z Nadrenii i Wirttembergii w Niemczech przybywali nowi osadnicy, budując domostwa na terenach dzisiejszego Puszczewa i Węglowic.
Na początku XIX wieku powstał cmentarz zwanych Kirchhof. Została usypana skarpa w kształcie prostokątnym, a na jej rogach posadzono dęby. Możliwe, że w tym miejscu miała zostać wzniesiona świątynia. Na cmentarzu byli chowani mieszkańcy wyznania ewangelickiego, w tym założyciele Kolonii Kuhlhausen – Węglowice oraz Kolonii Heilmanswalde – Puszczew. Mogiły posiadały nagrobki kamienne, niektóre były otoczone łańcuchami.
Historia cmentarza wiąże się również z II Wojną Światową, a dokładnie ze styczniem roku 1945. Armia radziecka stoczyła walkę z żołnierzami niemieckimi w Cisiu, w okolicach duktu Badego, gdzie znajdowało się ok. 12 bunkrów. Rosjanie nie byli przygotowani na tak zaciekły opór wojsk hitlerowskich, które były odwrocie i początkowo ponieśli duże straty. Jednak obrona została szybko przełamana i wszyscy obrońcy zginęli. Zwłoki żołnierzy niemieckich zostały wrzucone do dołu właśnie na Kirchhofie w Węglowicach. Pochówek żołnierzy niemieckich nie jest w żaden sposób udokumentowany, jedynie z opowiadań można dowiedzieć się, że w miejscu pochówku rośnie grab.
W latach 50. cmentarz został zdewastowany, wycinano drzewa i wydobywano piasek. Zostały również zniszczone nagrobki, ogrodzenia i tabliczki z grobów. Gdy zaczęto wykopywać ludzkie kości, wszelkie prace w tamtym miejscu przerwano.
Pozostałości cmentarza znajdują się przy ul. Kierchów. Jadąc od strony Cisia, przejeżdżamy skrzyżowaniem w Węglowicach na wprost i skręcamy w pierwszą uliczkę w lewo. Po kilkuset metrach dotrzemy do miejsca porośniętego drzewami. Widać charakterystyczne dęby i wzniesienie, o którym mówiła historia tergo miejsca. Przy cmentarzysku ustawiono skromną tablicę informacyjną, pod którą stały nieliczne znicze (zdjęcie powyżej). Po nagrobkach nie pozostał żaden ślad, pozostałości mogił zapadały się i zniknęły pod ziemią. Na miejscu rosną jedynie drzewa i niestety leżą liczne śmieci…
Więcej informacji na temat osadnictwa na tamtych terenach znajdziemy na blogu Pana Józefa – www.joweber.blogger.de